15-letnia dziewczynka, która skarżyła się na ból uda zmarła, bo nikt nie udzielił jej odpowiedniej pomocy.
Matka chciała pomóc córce jak najszybciej
Matka z córką była w szpitalu w Morągu, gdzie otrzymała skierowanie do lekarza chirurga. Jednak by nie czekać długo, udały się do szpitala w Olsztynie. Tam skierowanie „sprostowano” i odesłano dziewczynkę do ortopedy.
Jednak na wizytę musiały czekać kilka godzin, a samopoczucie nastolatki pogarszało się. Matka dziewczyny zdecydowała więc, aby pojechać do lekarza w Bartoszycach.
Zbigniew Świderski z Prokuratury Rejonowej w Ostródzie poinformował:
Lekarz z Bartoszyc zaaplikował leki 15-latce oraz przypisał inne, które matka wykupiła w aptece. Dziewczyna wróciła do domu. Jednak po niedługim czasie zmarła
Śledztwo jest w toku
Jak można przeczytać na profilu facebookowym „Taka jest Ostróda”, matka bezskutecznie próbowała wezwać pomoc.
Jesteśmy na etapie wyjaśniania zdarzenia. Nie mogę potwierdzić, że nie przyjechała karetka, bo dziewczynka była reanimowana. Tutaj jest też kwestia czasu w jakim karetka dojechała na miejsce – powiedział prokurator Świderski
Według prokuratury, „było wykonanych kilka telefonów pod numer 112”.
Zaplanowana na piątek sekcja zwłok ma wyjaśnić przyczyny zgonu 15-latki.
Czy można było uniknąć tej tragedii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz