Każda kobieta ma swój ulubiony krój bielizny, w którym nie tylko czuje sie komfortowo ale także pięknie.
Dzisiejszy temat opiera się na stringach.
Większość pań wybiera je, kiedy przyodziewa bardzo obcisłą i opinającą się na pupie sukienkę czy spódniczkę, aby zwykłe majtki nie odznaczały się na materiale. Ta dość oszczędna forma bielizny jest doceniana przez kobiety.
Wydawać by się również mogło, że niewielki pasek pomiędzy kobiecymi pośladkami działa zmysłowo i pociągająco na mężczyzn. Ale czy aby na pewno? Poznajcie opinię 6 przypadkowych panów:
Bartek:
Jestem facetem, więc nie będę kłamał, że stringami się brzydzę. Zazwyczaj wyglądają fajnie i dodają kobiecie nieco pikanterii. Ale nie oszukujmy się – to jednak cienki pasek materiału, który udaje, że coś zakrywa. Na imprezach po tym poznaje się dziewczyny, które są gotowe zaszaleć. Inaczej by tego nie założyły
Robert:
Na zgrabnej dziewczynie wyglądają całkiem apetycznie, ale mają w sobie coś kiczowatego. To epatowanie golizną w wyjątkowo tani sposób. Przeciętny facet na ten widok pewnie dostanie ślinotoku, ale ci bardziej rozgarnięci wolą, gdy kobieta jest zmysłowa, a nie wulgarna
Marcin:
Wszystko zależy od tego, na czym kobiecie zależy. Jeśli chce tylko wzbudzić fizyczny zachwyt, to rzeczywiście nie ma lepszej bielizny. Ewentualnie jej brak. Ale kiedy chce być szanowana… No cóż, takie majtki kojarzą się z pracownicą klubu nocnego, a nie pilną studentką czy elegancką damą
Adrian:
Mają tendencję do zmiany swojego położenia. Regularnie widuję dziewczyny, które straciły nad nimi kontrolę i stringi wyszły im niemal na plecy. Wystarczy jeden nieostrożny ruch. Taki widok chyba nikogo nie kręci, bo od razu wyobrażamy sobie, jak materiał musi się wtedy wrzynać
Daniel:
Pozory czasami mylą, ale można przypuszczać, że właścicielka takich majtek do najgrzeczniejszych nie należy. Zapewne potrafi i lubi zaszaleć. Także na przelotną znajomość w sam raz, ale małżeństwa chyba z tego nie będzie. Dość stereotypowe myślenie, ale pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz
Krzysztof:
Szczerze? Boli mnie na sam widok. Uważam, że świetnie podkreślają zgrabne pośladki, ale zachwyt trwa tylko chwilę. Później przemienia się we współczucie i przerażenie. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak niewygodny jest ten wrzynający się pasek. Co kto lubi, ale mnie kojarzy się z cierpieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz