Każdy z nas swoje ciężko zarobione pieniądze chciałby trzymać tylko dla siebie, jednak nie jest to możliwe w przypadku kiedy jesteśmy z kimś związani. Jednak jak się okazuję niektórzy potrafią być na prawdę chytrzy, a życie z nimi potrafi być naprawdę trudne.
Nie wiemy czy ta historia jest autentyczna, ale wiemy, że jest na tyle zabawna, iż przypadnie Wam do gustu.
Pewien człowiek pracował całe życie i oszczędzał wszystkie pieniądze. Był definicją sknery. Kochał pieniądze bardziej, niż cokolwiek innego na świecie. Pewnego dnia zachorował, a lekarze orzekli, że nie zostało mu dużo czasu.
Pierwsze co powiedział swojej żonie po usłyszeniu diagnozy to:
– „Słuchaj, gdy umrę, chcę abyś wzięła wszystkie moje pieniądze i włożyła je do mojej trumny. Chce je zabrać ze sobą w zaświaty.”
Żona oczywiście obiecała mu, że to zrobi, zdając sobie sprawę, że w takim przypadku czeka ją wyjątkowo skromne życie. Niedługo później mężczyzna zmarł. Pogrzeb odbył się w pobliskim kościele.
Mężczyzna leżał w trumnie, a jego żona ubrana na czarno, siedziała obok swojej przyjaciółki. Kiedy ceremonia dobiegła końca, zaraz przed zamknięciem trumny kobieta poprosiła pracowników zakładu pogrzebowego, aby chwilę poczekali.
Do środka włożyła pudełko po butach, a trumna zamknęła się.
– „Co było w pudełku?” – zapytała przyjaciółka.
– „Chciał, aby pochować go ze wszystkimi jego pieniędzmi, więc schowałam je tam” – odpowiedziała wdowa.
– „Oszalałaś?! Pochowałaś tego sknerę z całą jego fortuną?!”
– „Tak. Obiecałam mu. Jestem dobrą chrześcijanką, nie mogę kłamać. Powiedziałam, że pochowam go ze wszystkimi jego pieniędzmi.”
– „Ale on był bogaty. Jak to wszystko zmieściło się do pudełka po butach?”
– „Cóż, był to problem. Wpłaciłam więc wszystkie jego pieniądze na konto i wypisałam mu czek.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz