Pewna kobieta leciała samolotem z Nowego Jorku do USA. W czasie tego lotu miała ona naszykowaną porcję mleka dla swojego dziecka, jednak pech chciał, że w czasie całego zamieszania po prostu zapomniała go ze sobą zabrać.
Rachel Cohn Braverman z Nowego Jorku w USA cieszyła się cudownymi chwilami w Disneylandzie wraz z mężem i trójką dzieci. Jej najmłodszy syn, Brent, został w domu z babcią, ponieważ w wieku czterech miesięcy nie doceniłby takiego doświadczenia.
Rachel wciąż karmiła piersią i kiedy tylko mogła, odciągała mleko do torebek. Kiedy rodzina wracała do domu, miała już spory zapas.
Zapomniała mleka
Godzinę po tym, jak rodzina wróciła do Nowego Jorku, Rachel przypomniała sobie: całe mleko zostało w samolocie w torbie chłodzącej!
Rachel zadzwoniła do linii lotniczej United, ale dowiedziała się, że nikt nie słyszał o zgubionym mleku. Zaczęła rozumieć, że prawdopodobnie już go nie odzyska, gdy nagle napisała do niej nieznajoma.
Jeffrey Nowotny pracuje jako steward w United Airlines i znalazł zostawione przez Rachel mleko.
„Rozmawiałam z Jeffem przez telefon i dowiedziałam się, że niemożliwe stało się prawdą: Uratował moje mleko!” Rachel napisała na Love What Matters.
Gdy zapytała, co co Jeff zrobił, aby mleko się nie zepsuło, on odpowiedział:
„Nie martw się! Całe popołudnie je chłodziłem!”
Dostarczył jej mleko prosto pod drzwi.
Ale to nie koniec wspaniałomyślności Jeffa. Kiedy dowiedział się, że Rachel byłoby trudno pojechać na lotnisko w Newark w środku nocy, postanowił osobiście zawieźć rodzinie mleko.
„Zabrakło mi słów. Zostawiłam dla niego niewielki prezent przed drzwiami z podziękowaniem, chciałam też poznać jego nazwisko, aby United wiedziało, jaką świetną obsługą klienta się wykazał,” napisała Rachel.
Zachowanie Jeffa to coś więcej, niż obsługa klienta. To dowód na to, jak dobre ma serce. Dzięki niemu mleko zostało uratowane – i jest teraz w zadowolonym i pełnym brzuszku Brenta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz