Annegret Raunigk to 64 letnia kobieta, która urodziła i wychowała 13 dzieci. Najstarsze z nich ma 44 lata a najmłodsze 9 lat.
Podczas jednej z rodzinnych imprez jej najmłodsza córka rzuciła lekko, że marzy jej się młodsze rodzeństwo. Kobieta po namyśle stwierdziła, że w sumie mogłaby jeszcze zejść w ciąże i nic nie stoi jej na przeszkodzie.
Jednak okazało się, że kobieta jest po menopauzie i nie może mieć już dzieci, ale ta nie chciała tak łatwo się poddać. Udała się na leczenie, które nie przyniosło skutków. Jedynym wyjściem z tej sytuacji było zapłodnienie in vitro. Jenak w Niemczech nie było ono legalne. Kobieta wykupiła bilet samolotowy i udała się do Ukrainy gdzie miało dojść do zabiegu zapłodnienia.
Ze względu na wiek Annegret nie tylko potrzebowała ona nasienia aby zabieg się udał, ale również dawcę jajeczka.
Po trudnościach z jakimi przyszło jej się zmierzyć, w końcu nadeszła wyczekiwana i radosna nowina.
W łonie kobiety właśnie rozwijało się nowe życie.
Po wizycie u ginekologa jednak usłyszała coś czego się nigdy nie spodziewała.
Lekarz poinformował ją, że spodziewa się czworaczków.Niestety musiał też powiedzieć jej o niebezpiecznych aspektach związanych z mnogą ciążą a tym bardziej w jej wieku mogło się to źle skończyć i dla niej i dla dzieci. Lekarz próbował ją namówić by ta zrobiła selekcję i usunęła min. 2 zarodki aby pozostała dwójka miała większe szansę na przeżycie.
Kobieta nie mogła uwierzyć, że lekarz mógł ją namawiać do tak absurdalnego czynu i pozostała przy swojej decyzji pozostawienia wszystkich zarodków. Chciała dać szansę całej czwórce a nie wybierać.
Kobieta zaczęła rodzić 3 miesiące przed planowanym rozwiązaniem. Niestety akcja zatrzymała się w niebezpiecznym momencie i szybko padła decyzja o cesarskim cięciu.
Kobieta urodziła 3 chłopców i 1 dziewczynkę i cieszy się, że tamtego dnia nie dała się emocjom i dała szansę wszystkim dzieciom, ponieważ urodziły się w 100 % zdrowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz