Każdy rodzic chce aby jego dziecko było pewne siebie i czuło się komfortowo w swoim otoczeniu. Jako rodzice staramy się wspierać nasze pociechy i być przy nich, kiedy nas potrzebują.
Historia Bena i jego córki wydarzyła się rok temu, ale jej przesłanie jest cały czas aktualne i nie traci na wartości. Warto przypomnieć, że małe gesty czasem potrafią znaczyć więcej od największych bogactw świata.
Jego córka zrobiła coś w szkole, o czym nie chciałaby, aby ktoś wiedział
Kiedy 6-letnia Valerie doznała niefortunnego wypadku w szkole, tata Ben wiedział, że musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby poczuła się lepiej. Wiedział, że to niezręczna sytuacja, dlatego podstępem chciał odwrócić od tego uwagę. Nie miał pojęcia, że to, co zrobi odbije się takim echem i trafi do mediów społecznościowych. Wsiadając do auta, Ben chwycił za butelkę z wodą i oblał sobie nią krocze.
Szczerze mówiąc, wiedziałem, że moja córeczka była zmartwiona i zawstydzona tym, co ją spotkało, ale pomyślałem, że jak ją rozśmieszę, to wszystko będzie dobrze
Tata na medal!
Kiedy zaparkował przed szkołą, wyszedł z auta i poszedł do biura dyrektora, gdzie czekała jego córka, nie wiedział jeszcze, że tak szybko pojawi się uśmiech na twarzy jego dziecka. Kiedy tam dotarł, jego pierwsze pytanie zaskoczyło 6-latkę. Pochylił się nad nią i szepnął do ucha, czy może pożyczyć jej plecak, bo miał kłopotliwy wypadek i chce zasłonić nim to, co się stało. 6-letnia dziewczynka była zaskoczona, gdy spojrzała na swojego tatę. Zerknęła w dół i zobaczyła, że jego spodnie też były mokre!
Tak niewiele potrzeba, aby poprawić humor
Valerie od razu poczuła się lepiej. Wyszła ze szkoły z uśmiechem na twarzy i z przeświadczeniem, że nie tylko ją spotykają takie sytuacje.
Co więcej, nie po raz pierwszy Ben zrobił coś genialnego dla swoich dzieci. Kilka lat wcześniej rozmawiał z jedną ze swoich córek przez wideokonferencję. Dziewczynka chwilę wcześniej wywaliła się w czasie jazdy na łyżwach. Ojciec dlatego zaczął rozmowę przez kamerkę, aby pokazać ukochanemu dziecku, że jednoczy się z nim i też… miał siniaka pod okiem. Wprawdzie namalowanego markerem, ale malował go do momentu aż nie zniknie siniak z twarzy Lucindy.
Taki tata to prawdziwy skarb!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz